Po porannym szczycie autobusy linii E-4 garażują w bazie technicznej przy Włościańskiej. To dwa kroki od pętli Metro-Marymont. Do najbliższych zajezdni przy Redutowej na Woli albo Stalowej na Pradze - kilka kilometrów. O ile likwidację zajezdni przy Chełmskiej rekompensuje sąsiedztwo tej na Woronicza czy nawet na Ostrobramskiej, o tyle w północnej części brak nieodżałowanej Inflanckiej mocno daje się we znaki. Odkąd ją zamknięto (a według mojego czarnego T-shirta z okolicznościowym nadrukiem w tym roku mija już sześć lat), autobusy dojeżdżające na żoliborskie i bielańskie trasy muszą nadrabiać kilometry.
Pewnie, że utrzymywanie bazy w środku miasta, nie dałoby się obronić. Trzeba przyznać, że ratusz - za czasów prezydenta Kaczyńskiego - potrafił wykorzystać koniunkturę, sprzedając Inflancką i Chełmską za niebotyczne sumy. Pierwszą część Inflanckiej udało się zlicytywać za 116 mln zł od wyjściowej kwoty 77 mln zł, a drugą za 390,6 mln zł - w tym przypadku hiszpański deweloper ustanowił w 2006 r. rekord cenowy w Polsce (13,6 tys. zł za m kw). Chełmska też przeszła w ręce Hiszpanów (370 mln zł), którzy mocno się na tym przejechali.
Ale co miasto dostało, to jego. No właśnie, a co z tego mają Miejskie Zakłady Autobusowe? Nic. Nie otwarto ani planowanej wcześniej zajezdni przy Wólczyńskiej (w widłach bocznicy kolejowej do Huty Warszawa i ul. Opłotek), ani przy Płochocińskiej (choć tam swoją bazę zdołał zlokalizować radomski ITS). Ratusz zapomniał też o planach Tramwajów Warszawskich, którym ciasno przy Kawęczyńskiej, a które myślały o przeprowadzce do zajezdni na Żeraniu Wschodnim. Od jakiegoś czasu słychać w dodatku o zamknięciu filii zajezdni przy Redutowej (od strony Nakielskiej).
O dziwo, nie mówi się już tak głośno o sprzedaży gruntu przy Włościańskiej, gdzie lubi zaglądać E-4. Mało tego, jeszcze niedawno były tam przeprowadzane gruntowne remonty, choć bazy autobusowej w tym miejscu nie przewiduje nawet jeden z nielicznych w naszym mieście obowiązujący plan zagospodarowania. Za taki kawałek na tyłach stacji metra, można by wziąć krocie, gdy poprawi się koniunktura. Oby tym razem pieniądze poszły na poprawę zaplecza MZA. Inaczej będzie naprawdę kiepsko.
(osa)